Robe à la française to w tłumaczeniu na polski suknia w stylu francuskim. Noszona była przez damy w XVIII wieku. Największą popularnością cieszyła się od lat 30 do końca tego stulecia. Należała ona wówczas do najmodniejszego stroju kobiecego w Europie. Każda kobieta marzyła, żeby mieć w swojej garderobie chociaż jedną suknię tego typu. Jednak tak naprawdę mało która mogła sobie na nią pozwolić.
Początkowo była suknią swobodną i nieformalną. Od połowy wieku stała się ubiorem popularnym na dworze, zaś w latach 70 i 80 XVIII w. traktowano była jako strój ceremonialny, zakładany na większe wyjścia.
Tyle tytułem wstępu. Teraz czas na opis samego wyglądu Robe à la française i jej konstrukcji. Była to suknia dwuczęściowa – składała się z sukni wierzchniej i spódnicy spodniej, noszonej na owalnym stelażu (tzw. rogówka). Ich średnica mogła czasem osiągać monumentalne rozmiary – nawet do 3 m.
Cechą charakterystyczną sukni była podwójna fałda z tyłu, którą nazywano pli Watteau (od nazwiska najsłynniejszego francuskiego malarza rokoka). Przód sukni był otwarty i ukazywał suknię spodnią, która była zdobiona haftem lub naszyciami z koronki.
Jak każdy strój damy, robe a la francaise nie mogła obyć się bez ciasno sznurowanego gorsetu. Stanik sukni musiał być obcisły i rozcięty na całej długości. Na środku uzupełniony przez trójkątną stawkę tzw. bawet.
Było to dość niewygodne, głównie ze względu na jego sztywną formę oraz konieczność przypinania go szpilkami, które przy nieostrożnych ruchach mogły kłuć właścicielkę. W późniejszym okresie został nieco zmodyfikowany i zastąpiony dwiema połówki połączonymi na stałe z suknią. Zapinane były na guziki lub haftki.
Rękawy sukni były dość krótkie, zazwyczaj sięgały do łokcia. Jak wszystkie elementy tego niezwykle reprezentacyjnego stroju, nie mogły obyć się bez ozdób. Na początku zdobiono je koronkowymi falbankami przy zgięciu łokcia, zaś w późniejszym czasie dodano koliste falbany, z tego samego materiału co suknia, wykończonymi dodatkowo kilkoma rzędami koronek.
Krawiec wybierając tkaninę do uszycia sukni mógł zdecydować się na kilka opcji, niektóre panie wolały gładkie lub wzorzyste. Duże powodzenie miały motywy roślinne, wstęgi czy rozmaite pasy. Do najbardziej pożądanego materiału należał oczywiście jedwab. Szczyt luksusu i elegancji. Najmodniejszymi kolorami w epoce rokoka były różnego rodzaju pastelowe odcienie, co nie powinno dziwić, jeżeli przypomnimy sobie obrazy z tamtego okresu.
Suknia w stylu francuskim w obecnych czasach robi spektakularne wrażenie, nic więc dziwnego, że bywa bardzo często wykorzystywana we współczesnej kulturze. Można ją zobaczyć w wielu filmach i serialach kostiumowych. Za doskonały przykład należy podać dzieło Sofii Coppoli pt. Maria Antonina, gdzie występowała w różnych wariacjach. Tego typu strój kobiecy mieli okazję oglądać widzowie popularnego serialu – Outlander. Nosiła ją również Keira Knightley w Księżnej oraz Alicia Vikander w Kochanku Królowej.
Tworząc wpis korzystałam z:
http://www.chantberry.com/w_salonie-francaise.html
http://www.wilanow-palac.pl/files/70_toiowo-sites-robealafrancaise.html
Małgorzata Możdżyńska-Nawotka, O modach i strojach, Wrocław: Wydawnictwo Dolnośląskie, 2002,
Ewa Szyller, Historia ubiorów, Warszawa: Państwowe Wydawnictwa Szkolnictwa Zawodowego, 1960